28 grudnia 2010

No i po świętach, wreszcie
Ostatnia notka z tak ładną datą
Generalnie przykro, że przez cały rok będę musiała pisać "2011". Bardzo lubiłam "2010".

Jakoś nie mam ochoty chyba rozwodzić nad tym, że w czasie tych świąt w naszych rodzinach jedynymi osobami, które pomyślały o tym, że to przecież Jezus się rodzi byliśmy my: młodzi, ateiści, mający to w dupie. Że biedna Ciocia napracowała się przy sprzątaniu i gotowaniu, a po co to robiła, to na 100% nie wie, ale co ja na to poradzę. I że prezenty marne, jak zawsze.
Więc się nie rozwodzę.

Mogę za to napisać o tym, że zakochałam się w blogu asianmodelsblog.blogspot.com i że miłośc jako taka generalnie ssie i życie tak samo. To znaczy do tego bloga jak na razie nie. Póki co jest całkowicie spełniona i fajnie, ale już ta do osoby nie. Brzmi to jak narzekania gimnazjalistki, która "zakochała" się w koledze i jęczy, ale cóż ja poradzę. W końcu wszystkiego jak jest tutaj nie napiszę.



Obawiam się jednak, że niczego więcej nie mam do powiedzenia. To będzie prawdopodobnie moja najnudniejsza notka ever, podsumowująca zajebiście ten rok. Yeeeaaah.

Życzę Wam, żeby Wasze życie było lepsze niż moje, a sama idę posprzątać pokój, bo będzie to z pewnością wysoce bardziej konstruktywne niż siedzenie tutaj i smędzenie.

Niech Pass This On - The Knife będzie z Wami, bo to zajebisty utwór.

1 komentarz:

Ania. pisze...

zgadzam się. tylko my ateiści wiemy o co biega;)